Superexlibris cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte, czyli Napoleon I - bóg wojny i biblioman.

26-11-2022

Wszyscy wiemy, że Napoleon Bonaparte był Bogiem Wojny. Ale to, że był wśród dyktatorów największym w historii bibliomanem, to wie już niewielu. Cesarz Francuzów czytał wszystko co wpadło mu w ręce, co mogło poszerzyć jego wiedzę, co pozwoliłoby mu pozbyć się kompleksów biednego prowincjusza z Korsyki, którym w głębi duszy do końca pozostał. Napoleon po prostu pożerał książki, zwłaszcza najnowsze i najmodniejsze wówczas romansidła, ale nie gardził też klasykami, Herodotem, Tacytem, Plutarchem, a zwłaszcza pracami o kulturze, religii, historii, topografii i zwyczajach tych części Świata, które zdecydował się akurat podbić. 

 
Nie był przy tym, żadną miarą, bibliofilem. Nie obchodziły go cymelia, pierwsze wydania czy piękne oprawy książek. Co nie znaczy, że nie pozostawił po sobie wspaniałych imperialnych bibliotek w Trianon, Rambouillet, Fontainebleu, a zwłaszcza w Malmaison. Ale to było dzieło hojnie wynagradzanych bibliotekarzy i bukinistów, nie jego samego.
 
Dla Napoleona liczyła się tylko zawartość, tylko treść. Znane są anegdoty o wyrzucaniu przez niego książek przez okno pędzącego powozu, jeśli mu się akurat nie spodobała czy znudziła, lub wrzucaniu ich do rozpalonego kominka. Z drugiej strony, do swych ulubionych autorów wracał bardzo często. Świadkowie wspominali, jak to podekscytowany Napoleon ściskał prawicę Goethego podczas Kongresu w Erfurcie w 1808 r. zapewniając go, że „Cierpienia Młodego Wertera” przeczytał przynajmniej siedem razy. Egzemplarz „Vert-vert” Jean-Baptiste-Luois Gresset’a, o papudze która wdarła się do klasztoru i skandalizowała mniszki swoimi sprośnymi krzykami, Napoleon zawsze trzymał przy sobie. Na Świętej Helenie jego ulubioną lekturą był mdły romans „Paul et Virginie” autorstwa Jacques-Henri Bernardin de St. Pierre, który nigdy nie omieszkał wycisnąć mu łez z oczu.
 
Ciekawszym aspektem bibliomanii Napoleona było stworzenie przez niego podróżnej biblioteki, tak aby potrzebne mu książki były zawsze pod ręką. Początkowo było ich około tysiąca, pięknie oprawionych w skórę z super-ekslibrisem Cesarza, (w formie orła pod koroną cesarską, otoczonego łańcuchem Legii Honorowej z inicjałem „N”, wśród skrzyżowanych bereł i płaszcza cesarskiego), wszystkie w formacie 12-ki, tak aby jak najwięcej zmieściło się ich w specjalnie wykonanych mahoniowych skrzyniach. 
 
Ale mania Napoleona rosła równolegle z jego księgozbiorem i podbojami. Przed wyprawą moskiewską Cesarz wezwał swojego osobistego bibliotekarza, Antoine Barbiera, (1765-1825), żądając powiększenia swej przenośnej biblioteki o kolejne trzy tysiące tomów, z czego wiele miało dotyczyć Polski i Rosji. Przerażony Barbier zdołał wytłumaczyć Napoleonowi, że takie zadanie kosztowałoby półtora miliona franków i zajęłoby około sześciu lat. Cesarz zgodził się na kompromis. Zamiast specjalnych opraw cesarskich i skrzyń z mahoniu, zamówiono u paryskiego litografa Pierre-Francois-Etienne Besnard, (1789-1836), papierowy ekslibris z orłem napoleońskim, nawiązującym do wcześniejszego super-ekslibrisu, i pozostano przy oryginalnych oprawach i tańszych, dębowych szafkach. Część wymaganych przez Napoleona książek, Barbier pożyczył w imieniu Cesarza już po drodze, z drezdeńskiej biblioteki króla Saksonii. Nigdy one już do poczciwego Fryderyka Augusta nie powróciły.
 
Kiedy pod koniec czerwca 1812 r. Napoleon wkroczył do Wilna, jednym z pierwszych Polaków których wezwał przed swoje oblicze był rektor Uniwersytetu Wileńskiego, Jan Śniadecki. Polski uczony przypadł Cesarzowi do gustu. Pierwsze posłuchanie trwało prawie godzinę, a po nim nastąpiły kolejne, podczas których Napoleon chwalił się przed Śniadeckim swoją erudycją. 
 
Śniadecki szczegółowo opisał te rozmowy w swoich pamiętnikach. „O naukach szeroko się rozwodził, a wszystkie jego zapytania tak były trafne i ważne, rozumowania tak głębokie i dokładne, że w każdym wyrazie tego nadzwyczajnego człowieka, objawiał się geniusz podbijający potęgą swą wszystkich, co się doń zbliżali. Mówiąc długo o Polsce, widać było, że wszystko o niej czytał, co tylko było w dziełach ważniejszych, w obcych językach napisane, ale mianowicie o burzliwych wypadkach drugiej połowy osiemnastego wieku z Rulhière’a i tego nauczył się dokładnie. Chcąc jednak wiedzieć z większą pewnością, jak o tym pisarzu sądzą przedniejsi krajowcy, pytał się wiele razy o zdanie w tej mierze i uwagi nad jego zaletami lub błędami roztrząsał bezstronnie. Ale i z dawniejszymi dziejami równie był obeznany. Jana III lubił i poważał bardzo. O nim powiedział z żywością: „Mieliście wielkich wodzów wśród swych królów. Jednym z wielkich dowódców był Sobieski. Wiem dobrze, że nie potrafiliście docenić jego zasług.” Otóż głównym źródłem wiedzy Napoleona o Sobieskim była wydana w 1761 r. po francusku w trzech tomach, jednocześnie w Warszawie i Paryżu, praca Gabriela-Franciszka Coyer’a pt. „Histoire de Jean Sobieski, Roi de Pologne”. Tytuł ten znajduje się powszechnie w polskich zbiorach: egzemplarz w Bibliotece Narodowej z dawnej Biblioteki Wilanowskiej Potockich, a w Bibliotece Jagiellońskiej z pruskiej Biblioteki Berlińskiej. 
 
Prezentowana poniżej, a przechowywana w zbiorach nowojorskiej Fundacji Blochów, książka opata Coyer’a wydaje się być jedynym zachowanym śladem po podróżnej bibliotece Napoleona. Wiemy bowiem skądinąd, że wszystkie inne jego książki i szafy poszły na opał podczas tragicznego zimowego odwrotu Wielkiej Armii spod Moskwy. Jak książka o Sobieskim przetrwała tę zagładę, nie dowiemy się już nigdy. Być może Napoleon, jak to miał w zwyczaju, pożyczył „Coyer’a” jednemu ze swoich generałów lub pozostawił gdzieś w drodze do Rosji lub z powrotem, à la Kornel Makuszyński w „Szatanie z siódmiej klasy”. Do naszej kolekcji trafiła wiele lat temu z antykwariatu w Belgii.
 
I jeszcze słowo o autorze biografii Jana III, księdzu Gabrielu Franciszku Coyer. Choć nigdy nie odwiedził Polski o której tyle dobrego napisał, był jednak protegowanym Stanisława Leszczyńskiego i członkiem jego lotaryńskiej Akademii w Nancy, do której przyjęto go w 1763 roku. Znał zatem i ocierał się o wielu Polaków którzy Sobieskiego znali osobiście i potrafili Coyerowi zaszczepić polskiego ducha republikańskiego. Nie bez kozery więc książka naszego opata postrzegana była na dworze Ludwika XV jako atak na jego dyspotyczne rządy. Cenzor który dopuścił „Historie de Jean Sobieski” do druku znalazł się wkrótce potem w Bastylii, a sama książka została już w marcu 1761 r. włożona do rejestru ksiąg we Francji zakazanych. 
 
A na koniec anegdota związana z Coyerem. Kiedy odwiedził Woltera w jego posiadłości w Ferney, tak bardzo wymęczył słynnego filozofa swoimi pytaniami, że ten słysząc obietnicę powrotu Coyera za rok, na trzymiesięczną wizytę, miał mu podobno odpowiedzieć: „Różnica między Tobą, Drogi Abbe, a Don Kichotem jest taka, że Don Kichot mylił gospody z zamkami, a ty bierzesz zamki za gospody”.
 
Autorem tekstu jest Pan Przemysław Jan Bloch,  nowojorski mecenas, a zarazem wytrawny bibliofil.
Dziękujemy za ten wyjątkowy tekst.
 
Superexlibris cesarza Francuzów Napoleona Bonaparte. Napoleon I - bóg wojny i biblioman.
 
"Palenie sztandarów", W.Kossak, zbiory MNK
Lubicie to, dajcie łapkę w górę:

Polecane artykuły

Rewolucyjny kodeks cywilny Napoleona z 1804 roku.

Rewolucyjny kodeks cywilny Napoleona z 1804 roku.

27-04-2016
Rewolucyjny kodeks cywilny Napoleona z 1804 roku.
Ozdobne wyciski na oprawach, czyli superekslibrisy na zabytkowych książkach.

Ozdobne wyciski na oprawach, czyli superekslibrisy na zabytkowych książkach.

15-01-2019
Ozdobne wyciski na oprawach, czyli superekslibrisy na zabytkowych książkach. Superekslibris (z łac. super – wyższy, ex libris – z ksiąg) – szczególna forma ekslibrisu, znaku własnościowego książki, stanowiąca część wystroju introligatorskiego oprawy. Dziś pokusimy się o...
Najlepsze z najlepszych. Bibliotheca Fratrum Polonorum. Skarbnica dorobku piśmienniczego braci polskich.

Najlepsze z najlepszych. Bibliotheca Fratrum Polonorum. Skarbnica dorobku piśmienniczego braci polskich.

21-06-2018
Najlepsze z najlepszych. Bibliotheca Fratrum Polonorum. Skarbnica dorobku piśmienniczego braci polskich. Od dłuższego czasu pragniemy podzielić się z Państwem na naszym blogu dziełami najlepszymi z punktu widzenia inwestycyjnego, bo najbardziej rzadkimi starodrukami polskimi lub trudno...